Przejechałam dłonią po ścianie. Pod palcami czułam
chropowatą powierzchnie i wyryte na niej obrazki. Westchnęłam cicho, a mój
wzrok powędrował po pokoju. Po chwili go spuściłam.
-Aż tak się martwisz? Nie uważasz, że… że to takie
nie w twoim stylu?- białowłosy uniósł brwi w geście zdziwienia.
-To takie dziwne? Ja się zawsze martwię. O wszystko.
Musisz się przyzwyczaić- uśmiechnęłam się smutno i oparłam o jakieś kartony.
-Uważaj, bo…- chłopakowi przerwał głośny huk
kartonów i mojego tyłka uderzającego o ziemię – To się zawali- dokończył z
cichym westchnięciem. Jęknęłam cicho.
-Nie mogłeś uprzedzić?- zapytałam wstając i
otrzepując z kurzu.
-Próbowałem- zaśmiałam się. Przewróciłam oczami i
wyszłam na korytarz- Idę się przejść- oznajmiłam i ruszyłam korytarzami.
O czym myślałam? Właściwie o wszystkim. Od Rena,
przez wszystkich w tej akademii, na Verminie kończąc. Bo przecież prawda była
taka, że moje życie było nie ogarnięte. Rozpieszczona księżniczka, potomkini
bogini Selene, narażona na śmierć, z chłopakiem, który jest chłodnym egoistą, a
do tego mieszkająca w Akademii, która równie dobrze mogłaby być wariatkowem.
Pięknie.
-Masz myśli samobójcze?- tuż przy uchu usłyszałam
cichy śmiech Vanessy. No tak. Zapomniałam wspomnieć o baku ganie, który uważa mnie
za idiotkę .
- A ciebie to obchodzi? Ty i tak cały dzień śpisz-
uśmiechnęłam się do niej złośliwe. Prychnęła tylko i wskoczyła do mojej
kieszeni- O tym mówię!- westchnęłam. Zatrzymałam się przy jakimś oknie i wyjrzałam
przez nie. O dziwo nawet nie pomyślałam by wyskoczyć. Spojrzałam na niebieskie
niebo, po którym wolno sunęły białe, puszyste chmurki. Usiadłam na parapecie i
zamknęłam oczy. Nim się obejrzałam, zasnęłam.
*Później*
-SELENE!- obudził mnie głośny krzyk. Otworzyłam
gwałtownie oczy i prawie spadłam z parapetu. Rozejrzałam się zdezorientowana i
dostrzegłam Rena.
-Odbiło ci?- uniosłam brwi do góry.
-Nie, ale mam ci coś do pokazania- złapał mnie za
rękę i pociągnął w stronę piwnicy. Gdy już tam doszliśmy (ja zostałam
dociągnięta!), otworzył jakieś pudło i wyciągnął z niej księgę.
-Wiesz, co to jest?- pokazała na okładkę.
-Nie? Możesz mi powiedzieć?- skrzyżowałam ręce na
piersi i westchnęłam- o co ci znów chodzi?
-TO jest księga ze starymi egzorcyzmami- oznajmił z
uśmiechem.
-A co? Chcesz wypędzić z Dyrki złego ducha? Tu nawet
najsilniejsze egzorcyzmy nie pomogą!
-Nie żartuj! Chcę tego użyć na tobie!- uśmiechnął
się szeroko.
-Chcesz odprawiać egzorcyzmy na swojej dziewczynie… czekaj,
czekaj… ty tego nie potrafisz… CHCESZ NASŁAĆ NA MNIE JAKIEGOŚ NAPALONEGO GOŚCIA
W CZARNEJ KIECCE? ODBIŁO CI?!!!- wrzasnęłam.
-Zamknij się! Masz w sobie demona, nie! Tu jest jak
wypędzić demona nałożonego przez klątwę! Krok, po kroku- wręczył mi książkę.
Otworzyłam szeroko usta i dotknęłam okładki. Później spojrzałam na chłopaka.
-Kocham cię!- krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.
***
Jeee!~
Matko jak mnie dłuuugo nie było xD
Mogłabym się tłumaczyć chorobami, konkursami, lenistwem, ale nie chcę was zanudzać :)
Tak czy siak, strasznie to krótkie, ale przynajmniej jest! ^^
O_O
OdpowiedzUsuńBaku-Akademia się naprawia!
A my miałyśmy taki dobry plan...
No mniejsza, witamy z powrotem i cieszymy się, że wróciłaś.
Mam nadzieję, że mnie nie zjecie z tegoż powodu, że używam liczby mnogiej xD
Tak więc... Czekam na kolejną nocię z niecierpliwością. ^.^
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!! Xieszymy się, że BA wraca do życia HURRAAAAAAAA :)
OdpowiedzUsuńCieszymy* xD
UsuńNo, witam z powrotem ^ ^
OdpowiedzUsuńFajnie widzieć, że pojawiają się kolejne notki.
*dum, dum, dum*
OdpowiedzUsuńSELENE! MORDO TY MOJA! XD
Widzisz jak my się umiemy dogadać telepatycznie? Widzisz, widzisz?
Ren egzorcystą! *Pam, pam, pam!*
"Tu jest jak wypędzić demona nałożonego prze klątwę! Krok,po kroku"
Pierwsze skojarzenie? " A teraz pokarzę wam, jak przygotować kurczaka! Krok, po kroku" XD
Praktycznie nie mam dostępu do internetu, ale nie mogłam się powstrzymać. XD
Wielki powrót! *KA-BUM!*