czwartek, 25 kwietnia 2013

Wspominajcie mnie zawsze z uśmiechem i radością- bo tylko to ma sens. Gdybyście mieli mnie wspominać przez łzy- lepiej o mnie zapomnijcie


Siedziałam na łóżku dokładnie przyglądając się księdze. Moja dłonie gładziły kartki, które były już pożółkłe ze starości.
Moja głowa rejestrowała mnóstwo informacji. Jak wypędzić demona, jakie są rodzaje demonów, po prostu wszystko!
Westchnęłam w końcu, zamykając książkę. Spojrzałam tępo za okno. To co przeczytałam… mogło nie być dobrą informacją dla moich przyjaciół.
Otóż drobnym druczkiem znalazłam dwie informacje. Pierwsza- że jeśli potomkini bogini zostanie zabita, demon się uwalnia i nie ważne czy tego chce, czy nie, niszczy wszystko co było z nią związane. Łącznie z ludźmi. A druga oznajmiała mi, że nie wszystko może się udać. Wyciągnięcie z człowieka demona, może się skończyć śmiercią owego człowieka.
I co ja mam zrobić!? Tak źle i tak niedobrze!
Rzuciłam książką o ścianę i z głośnym jękiem opadłam na poduszki.
Jeśli naprawdę umrę, to… to co wtedy?
Głupia ja, jak umrę to mnie nie będzie.
Ale co wtedy z moimi przyjaciółmi.
Trzeba było tak od razu!
Strzeliłam się otwartą dłonią w czoło. Świetnie, nie dość, że siedzi we mnie demon, to jeszcze nabawiłam się rozdwojenia jaźni. Po prostu świetnie.
Mała, nie narzekaj, zawsze mogło być gorzej- odezwał się głos w mojej głowie.
Taak, ciekawe w jaki sposób. Gorzej od śmierci i zostawienia wszystkich w cierpieniu.
Zawsze mogłaś być Voldemortem i zginąć bez przyjaciół.
Voldekim?
Harrego Pottera nie czytałaś? Voldziu to taki zły charakter bez przyjaciół i nosa.
Nosa? Nie, nie czytałam Harrego Pottera, jak to możliwe, że wiesz kim on jest, a ja nie! Przecież siedzisz we mnie!
A skąd ja mam to wiedzieć? Wiem i już!
Prychnęłam pod nosem i wstałam z łóżka. Muszę coś zrobić, bo zwariuję.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam korytarzem na poszukiwanie Dyrki.
*Jakiś czas później*
-Ja tylko proszę panią o krótką odpowiedź! Tak czy nie?- jęknęłam wlokąc się za Niebieską 2.0.
-Nie rozumiem po co ci takie informacje! Nie chcę tu zawieruch z demonami!- oznajmiła ostro.
-Ale proszę panią! To bardzo ważne! Proszę, niech pani powie. Czy da się wyciągnąć z człowieka demona tak by nie umarł? To dla mnie bardzo ważne- złapałam ją za rękaw wrzosowego swetra i spojrzałam w oczy. Zmarszczyła brwi, a po chwili westchnęła ciężko.
-Tak Selene, to możliwe, jednak bardzo trudne. I musi to zrobić albo ktoś o ogromnej sile, albo parę silnych osób- oznajmiła w końcu i ruszyła dalej.
Popatrzyłam jeszcze raz na nią i w duchu podziękowałam, że jednak tu jest.
Bo może nieświadomie, ale dała mi pewną nadzieję. Nieco rozpromieniona, ruszyłam do pokoju Rena, by wszystko mu opowiedzieć.
*Jeszcze później*
Ścisnęłam mocniej jego rękę.
-Wszystko będzie dobrze, uwierz mi. Obiecuję- uśmiechnęłam się do niego. Zmarszczył niepewnie brwi i westchnął.
-Nie śpieszmy się z tym. Poczekajmy trochę, przejrzyjmy jeszcze te księgi, może znajdziemy coś jeszcze. Jakiś inny sposób- powiedział pozornie spokojnie, ale czułam, ze jego mięśnie się napinają.
-Zgoda- kiwnęłam w końcu głową, tak naprawdę jednak byłam świadoma tego, że raczej nie ma innego sposobu- Ale jeśli dojdzie do tego, że nic nie znajdziemy, to będę potrzebować twojej pomocy.
-Zawsze możesz na mnie liczyć. Pamiętaj- przytulił mnie do siebie.
-M-myślę, że będę też potrzebowała Kat. Cartera też. Ikari… nie wiem czy powinnam ją o to prosić, ale przydałaby się nam jej pomoc- uśmiechnęłam się lekko.
-Wiesz jaka ona jest. Zgodzi się.
-Nie chcę jej o to prosić. To jest bardzo niebezpieczne, nie tylko dla mnie, ale i dla was- westchnęłam.
-Nie umrzesz, okej!? Wszystko będzie dobrze- chłopak złapał mnie za nadgarstki i spojrzał w oczy. Uśmiechnęłam się.
-Gdyby coś jednak poszło nie tak… Wspominajcie mnie zawsze z uśmiechem i radością- bo tylko to ma sens. Gdybyście mieli mnie wspominać przez łzy- lepiej o mnie zapomnijcie*- oznajmiłam stanowczo, dumnie unosząc głowę- Chciałabym też żebyś to przekazał reszcie, przed rytuałem. Jeśli oczywiście do niego dojdzie- chłopak tylko kiwnął głową.

***
Etto...
Bardzo dramatyczny jest ten rozdział.
Jednak powiem tak- w moim życiu działo się ostatni kiepsko. Nie będę wam truć dlaczego. Mało was to pewnie interesuje xD
Jednak jest już lepiej i mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Tak, więc nieco tego smutku zostało mi w sercu i przelałam to najpierw na papier, a później na klawiaturę i w wyszło to coś xD

A! I taka wiadomość dla Ikari:
Nie wiem czy mogę o to prosić, ale chyba w najbliższym czasie będziesz mi potrzebna xDD

*są to słowa, które usłyszałam kiedyś od mojej babci. Nie wiem skąd jej wzięła, wiem tylko, że gdy umarła, bardzo podnosiły mnie na duchu.


7 komentarzy:

  1. Rany, cóż to za dramatyczny rozdział! Oczywiście nie obeszło się bez wielce tragicznych braków orzeczeń, znaków interpunkcyjnych, a za to panna dostarczyła nam tekstu z wybrakowanymi opisami. Nic dodać, nic ująć. x.x Bez szczegółowej analizy się obejdzie, czy mogę sobie darować?
    Rany, mamy kolejną panienkę, co żyje w swoim własnym świecie... Matko... Niech pokój będzie z Tobą...
    To po cholerę wspominasz, skoro nas nie interesuje? Raczej wątpię, czy chociaż połowa studentów zechce wyrazić opinie na temat Twojej notki. Bez urazy, ale... no cóż... to stanowczo mnie się nie podoba. Nie wiem jak innym, nie siedzę w ich głowach, ale już pierwsze zdanie woła o pomstę do nieba.
    Pozdrawiam,
    Kazahana.
    PS.: Taka mała rada: przed myślnikiem i po nim przy zapisie dialogów stawiamy spację.
    PS. II: Przekolorowałaś ostatnią wypowiedź bohaterki, ale... po pierwsze: są śliczne, ale niepoprawnie zapisane, a po drugie - chyba nieadekwatne do tej sytuacji, co? Ja osobiście, chociaż najlepsza w tworzeniu dialogów nie jestem , to na pewno nie użyłabym takich słów w takich okolicznościach. To po prostu sztuczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I gdzie te "słowa", no? Tak to jest, jak się pisze komentarz na szybko... I znowu mi zjadło żabki... T.T

      Usuń
    2. Okej, przyjęłam :) Miło, że ktoś potrafi jeszcze wytknąć mi błędy, które są rażące w oczy (ale przynajmniej nie piszę "hodź" jak mój kolega O_O)
      No i... mam brak weny xD Mega brak weny, co oznacza rozdział na poziomie z jakim zaczynałam pisać, a to było.. straszne O_O
      Jednak świadoma, że pisać miałam, muszę i powinnam, co tam napisałam xD No i wyszło to badziewie xD
      Sama jak to teraz czytam to załamuje ręce T^T

      Ale nota bene dobrze, że ktoś to skrytykował. Dziękuję :)

      Usuń
    3. < rozgląda się, czy nie ma kogoś w pobliżu >
      Nie ma za co, taka moja robota.
      ^ ^
      < wieje jak najdalej >
      PS.: < żegna się > "Hodź"... O Porze Przenajświętszy... Dlaczego to tak bardzo przypomina mi "zmrużone brwi"? Dlaczego?! T.T

      Usuń
  2. Czy ktoś tu potrzebuje Ikari?
    *wlatuje jak superbohater w pelerynie*
    Mnie nie ma kilka dni, a tu TAKI dramat się rozgrywa?!
    Selene, nie umieraj! Żyj! Przecież można się zaprzyjaźnić z tym demonem, nie? Będzie Ci podpowiadał na sprawdzianach...
    To nic, że niedługo umrzesz xd < super pocieszenie xd >
    Że niby mam wam pomóc? E...Nie-e xD
    *Świerszcze*
    No dobra, pomogę xd
    Zawsze i wszędzie, w każdym momencie jestem w gotowości do działania xD

    OdpowiedzUsuń
  3. aϳą nіecо plugaωej bestii pluѕ waterfront еntuzjastyсznie spowiją

    przed królewskim gnieωem przeciętnego, kto miasto od chwіli nieϳ uwolni.
    Bodaϳ początκująсy ρoseł zаrzekаł sіę, że owo pгawdzіwość,
    a takżе

    ϳaсуś uprzednio ustalone, јacуś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracam w stare ściany akademii, myślałam że odświeżę sobie swoje notki, ale choć wiedziałam, że wszystko już dawno się zakończyło to nie spodziewałam się szczerze, że wszystkie moje notki zniknęły na zawsze :o
    ~Scylla

    OdpowiedzUsuń