poniedziałek, 17 czerwca 2013

Seth podnosi zdechłą kapustę...


***Sethari***

Obejrzałam się za nim, przez ramię, przygryzając lekko dolna wargę. Myślałam, ze gdy go pocałuję zacznie jakoś tryumfować, to ze mnie sprowokował... Ale on... Odwzajemnił... Az mi się to w głowie nie mieściło. Uśmiechnęłam się pod nosem odprowadzając wzrokiem Hirokiego do zakrętu. Teraz miałam jakąś dziwną pewność, ze na razie odpuści. Więc wróciłam do pokoju i wzięłam prysznic.
Minęło kilka dni. Nie było żadnych ataków na Akemi... A przynajmniej ze strony Hirokiego. Szczerze... To zaczynałam sie nudzić. Ubrałam się i wyszłam na korytarz. Miałam gdzieś tam w środku nadzieję, ze może go spotkam. "Co sie ze mną dzieje...?" Mruknęłam pod nosem. Ruszyłam w jakąś stronę do bliżej nieokreślonego celu.

***Hiroki***
 
Przez kilka następnych dni dałam i Akemi i Sethari spokój. Musiałem to wszystko jakoś lepiej zaplanować… Choć planowanie czegokolwiek z nimi, było dosyć trudne. Bo spróbuj tu coś z takimi zaplanować? Nigdy nie wiesz co się stanie!
Przyłapałem się nawet na tym, że kilka razy wspominałem pocałunek z Seth, choć to było strasznie głupie… Nie powinienem był o tym myśleć, chciałem tylko ją sprowokować i tyle… Chyba.
Ale było w niej coś, co mi się bardzo podobało. Może to ta determinacja, żeby chronić przyjaciółkę, a może jeszcze coś innego. Co by to nie było, postanowiłem o tym więcej nie myśleć. W końcu nigdy nie wiadomo było, co będę musiał zrobić, aby odsunęła mi się z drogi.
Wstałem, ubrałem się i zdecydowałem pójść coś zjeść, choć szczerze bałem się co zastanę do jedzenia na stołówce. I miałem pełne prawo co do obaw, które zresztą się spełniły. Wziąłem na tacę…. coś, co wyglądało najnormalniej z całego menu i usiadłem przy jednym stoliku. Wbiłem wzrok za okno, zbierając się w sobie aby coś zjeść.

***Sethari***
Bez tego "odpierania ataków"... Nudziłam się. Tak strasznie się nudziłam. Wtedy przypomniał o sobie mój żołądek. Jego "głos" był bardziej donośny niż bym się spodziewała.
-A więc kierunek : Laboratorium Troli.- Mruknęłam i ruszyłam do stołówki.
Weszłam do środka i mało nie padłam od zapachu który uderzył mnie w nozdrza. Wzięłam do rąk tacę i podeszłam do kucharek. Popatrzyłam na wszystko z obrzydzeniem.
-I co sie tak krzywisz, słoneczko?- Rzuciła skrzekliwym i sarkastycznym głosem jedna z pań "gotujących".
-Nie ma nic innego?- Zapytałam błagalnie.
-A co ci tu nie pasuje? Może księżniczka kawior by chciała?- Odezwała sie druga podniesionym głosem.
-Nie, ale wolałabym, żeby jedzenie nie spełzło mi z talerza!- Odkrzyknęłam jej.
-Osz ty mała... !- W ostatniej chwili schyliłam się unikając lecącego jajka.
Obejrzałam sie w miejsce gdzie uderzył przyszły nie doszły kurczaczek. Zauważyłam tam Hirokiego. Patrzył na żółtą plamę na ścianie tuż koło jego głowy. Roześmiałam się. Nie wytrzymałam i usiadłam na podłodze nadal chichocząc. Zasłoniłam twarz tacką.

***Hiroki***
 
Zamrugałem zaskoczony, nie mogąc uwierzyć w to co się przed sekundą stało. Po chwili, nadal trochę oszołomiony odwróciłem głowę i spojrzałem najpierw na wściekłą kucharkę, potem na… Seth? Siedziała i chichotała na podłodze.
Pierwsza myśl: to ona rzuciła.
- A więc to tak – uśmiechnąłem się zaczepnie, łapiąc ziemniako-podobne coś z talerza i rzuciłem w stronę dziewczyny. W ostatniej chwili zdążyła się zasłonić tacą.
- Hej! – krzyknęła oburzona. Wyszczerzyłem się do niej.
- No dalej, orientuj się! – złapałem kolejny pocisk i rzuciłem w jej stronę. Odskoczyła, wyrwała jajko z rąk kucharki i rzuciła w moim kierunku. Wykonałem unik godny Neo z Matrixa, rzucając się na ziemię. Dziewczyna parsknęła śmiechem.
- Przestańcie! Stop! – kucharka zaczęła się wydzierać, podczas gdy i ja sam zacząłem się śmiać.- Wynocha stąd! OBOJE!
- Pani w ogóle nie…- szybko zerwałem się na nogi, widząc jak Seth podnosi zdechłą kapustę.- Nieeee, Seeeth, odłóż….
Jednak po jej uśmiechu już wiedziałem, że jej nie odłoży, więc nie mając lepszego pomysłu, zacząłem przechodzić pod stołami w jej kierunku.

***Sethari***

Uśmiechałam sie złowieszczo. Wzięłam zamach i... Niestety kapusta wyślizgnęła mi się z ręki i trafiła kucharkę prosto w twarz.
-Ja was... ZABIJĘ  WYNOCHA MI STĄD!- Krzyknęła a jej twarz przybrała kolor królewskiego płaszcza.
Hiroki wyszedł spod stołu. Cofnęłam sie powoli i wpadłam na niego.
-WIEJ - Krzyknęłam i łapiąc go za rękę, pociągnęłam do wyjścia.
-Ale co...- Chciał chyba o coś zapytać, ale mu nie pozwoliłam.
-Nie gadaj, biegnij !
Zatrzymaliśmy się trochę o stołówki, za zakrętem. Spojrzeliśmy po sobie i wybuchliśmy śmiechem. Wtedy katem oka zauważyłam, ze nadal trzymam go za rękę. Puściłam szybko. Czułam jak róż wypływa mi na policzki.
-Czemu rzuciłeś we mnie zmutowanym ziemniakiem ?!- Krzyknęłam chcąc ukryć zawstydzenie.

_________________
To marne dwie strony w Wordzie, ale trudno, zawsze to jakaś notka, c’nie ? :

6 komentarzy:

  1. Wyczuwam subtelną nutkę mięty :D
    krótkie, ale fajne xD
    Seth i Hiro do siebie pasują ^ ^
    Czekam na kontynuację ludki muahaha xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. subtelną jak pociąg towarowy ;D

      Usuń
    2. HAAAHAHAHAHHA XD Ale ktoś fajnie dowalił. Love it xD Masz ode mnie łapke w górę kimkolwiek jesteś <3

      Usuń
    3. Cake dziękuje i pozdrawia XD

      Usuń
  2. Ooooooo miętaa! *Rozczula się jak na widok szczeniaczka. Bardzo słodkiego szczeniaczka*
    Nie ma to jak przemiły posiłek! A raczej...no nie, to nie był posiłek, to było pole bitwy xD
    Lubię wasze notki. Są napakowane masą pozytywnej energii, której mi teraz brakuje ._.
    Gdyby to był facebook, kliknęłabym "lubię to!" XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Błahahahahahahahah! xDDDD
    Nie ma to jak duet SeHi. xDD
    Eto... Jak tak sobie myślę (osz... Ja myślę xD Nowość!) to aż żal mi personelu BA. Tak jakoś... Sama nie wiem czemu. xDDD
    Notka nie fajna, do kitu, nie podobała mi się...
    ZA KRÓTKA! xDDDD

    OdpowiedzUsuń