***Sethari***
Obejrzałam się za nim, przez ramię, przygryzając lekko
dolna wargę. Myślałam, ze gdy go pocałuję zacznie jakoś tryumfować, to ze mnie
sprowokował... Ale on... Odwzajemnił... Az mi się to w głowie nie mieściło. Uśmiechnęłam
się pod nosem odprowadzając wzrokiem Hirokiego do zakrętu. Teraz miałam jakąś
dziwną pewność, ze na razie odpuści. Więc wróciłam do pokoju i wzięłam
prysznic.
Minęło kilka dni. Nie było żadnych ataków na Akemi... A
przynajmniej ze strony Hirokiego. Szczerze... To zaczynałam sie nudzić. Ubrałam
się i wyszłam na korytarz. Miałam gdzieś tam w środku nadzieję, ze może go
spotkam. "Co sie ze mną dzieje...?" Mruknęłam pod nosem. Ruszyłam w
jakąś stronę do bliżej nieokreślonego celu.
***Hiroki***
Przez kilka następnych dni dałam i Akemi i Sethari
spokój. Musiałem to wszystko jakoś lepiej zaplanować… Choć planowanie
czegokolwiek z nimi, było dosyć trudne. Bo spróbuj tu coś z takimi zaplanować?
Nigdy nie wiesz co się stanie!
Przyłapałem się nawet na tym, że kilka razy wspominałem
pocałunek z Seth, choć to było strasznie głupie… Nie powinienem był o tym
myśleć, chciałem tylko ją sprowokować i tyle… Chyba.
Ale było w niej coś, co mi się bardzo podobało. Może to
ta determinacja, żeby chronić przyjaciółkę, a może jeszcze coś innego. Co by to
nie było, postanowiłem o tym więcej nie myśleć. W końcu nigdy nie wiadomo było,
co będę musiał zrobić, aby odsunęła mi się z drogi.
Wstałem, ubrałem się i zdecydowałem pójść coś zjeść, choć
szczerze bałem się co zastanę do jedzenia na stołówce. I miałem pełne prawo co
do obaw, które zresztą się spełniły. Wziąłem na tacę…. coś, co wyglądało
najnormalniej z całego menu i usiadłem przy jednym stoliku. Wbiłem wzrok za
okno, zbierając się w sobie aby coś zjeść.
***Sethari***
Bez tego "odpierania ataków"... Nudziłam się. Tak
strasznie się nudziłam. Wtedy przypomniał o sobie mój żołądek. Jego
"głos" był bardziej donośny niż bym się spodziewała.
-A więc kierunek : Laboratorium Troli.- Mruknęłam i
ruszyłam do stołówki.
Weszłam do środka i mało nie padłam od zapachu który uderzył
mnie w nozdrza. Wzięłam do rąk tacę i podeszłam do kucharek. Popatrzyłam na
wszystko z obrzydzeniem.
-I co sie tak krzywisz, słoneczko?- Rzuciła skrzekliwym i
sarkastycznym głosem jedna z pań "gotujących".
-Nie ma nic innego?- Zapytałam błagalnie.
-A co ci tu nie pasuje? Może księżniczka kawior by
chciała?- Odezwała sie druga podniesionym głosem.
-Nie, ale wolałabym, żeby jedzenie nie spełzło mi z
talerza!- Odkrzyknęłam jej.
-Osz ty mała... !- W ostatniej chwili schyliłam się unikając
lecącego jajka.
Obejrzałam sie w miejsce gdzie uderzył przyszły nie
doszły kurczaczek. Zauważyłam tam Hirokiego. Patrzył na żółtą plamę na ścianie
tuż koło jego głowy. Roześmiałam się. Nie wytrzymałam i usiadłam na podłodze
nadal chichocząc. Zasłoniłam twarz tacką.
***Hiroki***
Zamrugałem zaskoczony, nie mogąc uwierzyć w to co się
przed sekundą stało. Po chwili, nadal trochę oszołomiony odwróciłem głowę i
spojrzałem najpierw na wściekłą kucharkę, potem na… Seth? Siedziała i
chichotała na podłodze.
Pierwsza myśl: to ona rzuciła.
- A więc to tak – uśmiechnąłem się zaczepnie, łapiąc
ziemniako-podobne
coś z talerza i rzuciłem w stronę dziewczyny. W ostatniej chwili zdążyła się
zasłonić tacą.
- Hej! – krzyknęła oburzona. Wyszczerzyłem się do niej.
- No dalej, orientuj się! – złapałem kolejny pocisk i
rzuciłem w jej stronę. Odskoczyła, wyrwała jajko z rąk kucharki i rzuciła w
moim kierunku. Wykonałem unik godny Neo z Matrixa, rzucając się na ziemię.
Dziewczyna parsknęła śmiechem.
- Przestańcie! Stop! – kucharka zaczęła się wydzierać,
podczas gdy i ja sam zacząłem się śmiać.- Wynocha stąd! OBOJE!
- Pani w ogóle nie…- szybko zerwałem się na nogi, widząc
jak Seth podnosi zdechłą kapustę.- Nieeee, Seeeth, odłóż….
Jednak po jej uśmiechu już wiedziałem, że jej nie odłoży,
więc nie mając lepszego pomysłu, zacząłem przechodzić pod stołami w jej
kierunku.
***Sethari***
Uśmiechałam sie złowieszczo. Wzięłam zamach i... Niestety
kapusta wyślizgnęła mi się z ręki i trafiła kucharkę prosto w twarz.
-Ja was... ZABIJĘ
WYNOCHA MI STĄD!- Krzyknęła a jej twarz przybrała kolor królewskiego
płaszcza.
Hiroki wyszedł spod stołu. Cofnęłam sie powoli i wpadłam
na niego.
-WIEJ - Krzyknęłam i łapiąc go za rękę, pociągnęłam do
wyjścia.
-Ale co...- Chciał chyba o coś zapytać, ale mu nie
pozwoliłam.
-Nie gadaj, biegnij !
Zatrzymaliśmy się trochę o stołówki, za zakrętem. Spojrzeliśmy
po sobie i wybuchliśmy śmiechem. Wtedy katem oka zauważyłam, ze nadal trzymam
go za rękę. Puściłam szybko. Czułam jak róż wypływa mi na policzki.
-Czemu rzuciłeś we mnie zmutowanym ziemniakiem ?!-
Krzyknęłam chcąc ukryć zawstydzenie.
_________________
To marne dwie strony w Wordzie, ale trudno, zawsze to
jakaś notka, c’nie ? :
Wyczuwam subtelną nutkę mięty :D
OdpowiedzUsuńkrótkie, ale fajne xD
Seth i Hiro do siebie pasują ^ ^
Czekam na kontynuację ludki muahaha xD
subtelną jak pociąg towarowy ;D
UsuńHAAAHAHAHAHHA XD Ale ktoś fajnie dowalił. Love it xD Masz ode mnie łapke w górę kimkolwiek jesteś <3
UsuńCake dziękuje i pozdrawia XD
UsuńOoooooo miętaa! *Rozczula się jak na widok szczeniaczka. Bardzo słodkiego szczeniaczka*
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przemiły posiłek! A raczej...no nie, to nie był posiłek, to było pole bitwy xD
Lubię wasze notki. Są napakowane masą pozytywnej energii, której mi teraz brakuje ._.
Gdyby to był facebook, kliknęłabym "lubię to!" XD
Błahahahahahahahah! xDDDD
OdpowiedzUsuńNie ma to jak duet SeHi. xDD
Eto... Jak tak sobie myślę (osz... Ja myślę xD Nowość!) to aż żal mi personelu BA. Tak jakoś... Sama nie wiem czemu. xDDD
Notka nie fajna, do kitu, nie podobała mi się...
ZA KRÓTKA! xDDDD