piątek, 28 czerwca 2013

Nie mamy czasu na zabawę w ciuciubabkę!

    Niewyraźne głosy pomagały mi wrócić do rzeczywistości. Wciąż jednak nie byłam w stanie otworzyć zaspanych powiek, lub ruszyć się z miejsca. W ustach wyczułam metaliczny posmak, a pod policzkiem chłodny beton. Gdzie ja jestem?
   - Nie ma przy sobie kryształu, sprawdzałam. - Usłyszałam syk, którego pozazdrościłaby nawet żmija.
   - Czy wy wszystko musicie spaprać?!  Skoro nie ma go przy sobie, logiczne wręcz jest, że ukryła go gdzieś w tej szkole! - wrzasnął inny, męski głos, po czym wszyscy ucichli i słychać było jedynie stukot ciężkich butów, a chwilę potem, odgłos zamykanych drzwi.
    Z trudem uniosłam powieki i zamrugałam szybko by odzyskać ostrość widzenia. Jednak to, co ujrzałam, nie było widokiem, który chciałabym widzieć zaraz po przebudzeniu.
    Leżałam na chłodnej, betonowej podłodze w ciemnym pomieszczeniu, gdzie oprócz drzwi i kilku połamanych krzeseł nie było absolutnie nic. Szare ściany oraz zabite deskami okna nie dodawały miejscu uroku. Pośrodku pomieszczenia stała dość wysoka blondynka o szkarłatnych oczach, spoglądających z gniewem na swojego towarzysza. Miała na sobie czarne botki na wysokim obcasie oraz tego samego koloru spodnie i skórzaną kurtkę. Gdyby nie surowy wyraz twarzy byłaby całkiem ładną dziewczyną. Obok niej stał również ubrany w czerń brunet, który nerwowo wyłamywał sobie palce. Dziewczyna zgromiła go wzrokiem.
   - Jeśli znowu wyśle nas na dół to jedynie twoja wina, Drake - syknęła, po czym, nie dając chłopakowi szansy na jakiekolwiek wyjaśnienia, wyszła.
  Korzystając z okazji, że brunet stoi do mnie tyłem poderwałam się do pozycji stojącej i rozejrzałam się jeszcze raz po pomieszczeniu. Gdy ujrzałam mój pistolet leżący kilka metrów ode mnie, czym prędzej go pochwyciłam i skierowałam w stronę chłopaka.
   - Mam nadzieję, że wyjaśnisz mi co się tutaj...- Zjeżyłam się, widząc błysk szkarłatu w oczach bruneta gdy się odwrócił. Zaklęłam pod nosem. Dlaczego nie mogę choć raz uciec gdy mam szansę? Bo jestem idiotką...
   - Po pierwsze, raczej sama dobrze wiesz. Po drugie, lepiej znikaj stąd zanim zauważą. Tu nie jest zbytni bezpiecznie dla ciebie - mruknął, jakby w ogóle nie przejmował się sprawą. Ej, no! Nie ma ignorowania mnie! Chamstwo!
  - Em...- zająkałam się - Jeszcze jedno pytanie, gdzie jest "Tu"? - spytałam, opuszczając pistolet. Jeden z nich chce mi pomóc? To wręcz nierealne! Zapiszę to w swoim pamiętniku!
Chłopak spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
  -W miejscu, które zapewne sama nazwałabyś piekłem - powiedział wypranym z uczuć emocji. Spięłam się. No pięknie, chyba już wiem, gdzie jestem, lecz ta informacja nie przepełnia mnie szczęściem.
Kiwnęłam tylko głową chłopakowi i wybiegłam z pomieszczenia.
   Mijane korytarze przywodziły mi na myśl te w Akademii, za którymi w tym momencie zatęskniłam. Wolałam chorobliwie białe ściany rodem z psychiatryka, niż te, które ledwo stały, a w powietrzu unosił się tak dobrze znany mi zapach. W  pustym korytarzu słychać było tylko stukot moich butów, gdy mijałam kolejne drzwi i przejścia. Próbowałam sobie przypomnieć jak się tu znalazłam, lecz na próżno. Eh...więcej nie piję z papugami. Okrutne stworzenia, same z nimi problemy. Chociaż w sumie...to nie wina tego biednego stworzonka. Na pewno miała dobre zamiary, prawda?
   Po dłuższym czasie, który straciłam na poszukiwaniu wyjścia, przystanęłam przy jednej ze ścianie. Dobra, pas. Te korytarze były pewnie dziełem tego samego architekta, który naszkicował plan naszej Akademii. Nie wierzę, by istniała inna osoba o tak chorym umyśle, albo człowiek tak nienawidzący ludzi.
   W pewnym momencie przypomniałam sobie o przejściach, które znalazłyśmy razem z Selene. A co jeśli tutaj również jest jedno z nich? Zastanawiałam się chwilę, po czym zaczęłam szukać.
   - Możesz mi powiedzieć, dlaczego obmacujesz ścianę? - Tak dobrze znany mi głos przerwał cisze, na co prawie krzyknęłam.
   - A może szukam łaskotek, by zaczęła się śmiać i nas wypuściła? Gdzieś ty była?! - syknęłam, zakładając ręce na piersi i patrząc z wyrzutem na bakugana. Ja tu się męczę, a ta wakacje sobie robi? Niedoczekanie!
   - Możemy o tym porozmawiać innym razem? Jakby nie było, nie jesteśmy tu mile widziane...- Miała rację. Skup się Ikari! Dobra, oczekuję od siebie niemożliwego...
W końcu stanęłam na środku korytarza, po czym zasłoniłam sobie rękami oczy i zaczęłam się kręcić wokół własnej osi.
    - Ikari! Nie mamy czasu na zabawę w ciuciubabkę! - warknęła Mizzy, na co otworzyłam oczy i spojrzałam na przeciwległą ścianę. A raz kozie śmierć...
W biegu złapałam bakugana i przygotowałam się na bliskie zderzenie z chłodnym betonem, które nigdy nie nastało. Zamiast wpaść na ścianę, poczułam przyjemny wiatr, który zaczął bawić się moimi włosami. Zaskoczona rozejrzałam się wokół siebie i z zadowoleniem uznałam, że jestem w lesie. Jestę geniuszę, bejbe! Wyszczerzyłam się do Mizzi, która mamrotała coś cicho.
    - Słucham, Mizz. Co masz teraz do powiedzenia? - Zaczęłam głosem, którego używa małe dziecko, gdy jednak się okaże, że to ktoś inny zjadł pyszne ciasteczka, a ono od początku miało racje.
    - Głupi ma zawsze szczęście - mruknął bakugan, na co zamachnęłam się i rzuciłam nim przed siebie. Chwilę później usłyszałam głośne wyrazy niezadowolenia, wydawane przez Mizzy.  Roześmiałam się głośno. Czyli mimo wszytko, wracamy do tego wariatkowa!


--------------------------------------------------

Jak to jest, że gdy zaczynam pisać i mówię sobie " W końcu napiszę coś sensownego!" to i tak mi nie wychodzi? .___. Krótkie i nudne jak flaki z olejem, ale jest XD 

4 komentarze:

  1. Wiesz co, te korytarze itp. to mi przypomniały Amnesie O_O
    No, ale notka nie taka zła. Wszystko co ja próbuje napisać to wychodzi 100000 x gorsze xDD
    I propo, to musisz mi kobito pomóc, bo znów napiszę jakiegoś smęta ;/ XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Komentarze mi się usuwają ._.
      Co do korytarzy, możliwe, gdyż ostatnio zaczęłam w to grać. I oczywiście, "kobito", że już szykuję się na wspólnego smęta xD

      Usuń
  2. Późno, ale podobno lepiej późno niż wcale nie? xD

    Notka nie jest tragiczna Ikari xD
    Tylko krótka T^T xD

    Ale to racja, głupi ma zawsze szczęście xD

    OdpowiedzUsuń