*Selene*
-I co?- zapytałam pochylając się nad ramieniem Katy.
-Cóż… główkowałam, główkowałam i nic nie wygłówkowałam-
westchnęła ciężko.
-Nic? Serio?- spojrzałam na nią zdziwiona.
-No coś tam w przybliżeniu
jest, ale powiem ci, że nie rozumiem tego!- podała mi kartkę na której
było tyle bazgrołów, że normalnie szok. Jakieś kaczki, jednorożce, czarownice…
-Coś ty robiła jak tak myślałaś! Ta kartka jest w stanie fatalnym!
-Oj nie narzekaj!- machnęła ręką. Przewróciłam oczami i zaczęłam czytać.
Akuma to demon zła.
Król niebieskiego ognia .Dawno temu chcąc niszczyć ludzkość, pewna nieznana z
imienia bogini zamknęła go w Piekle. Jednak nie wiedziała o drugiej bramie.
Właśnie tu. Tym razem ja jej potomkini Atena, całą swoją mocą zamykam te drzwi.
Jednak jest ona mniejsza, więc nie utrzyma się za długo. Więc mam nadzieję, że kiedy
już się otworzy będzie tu ktoś na tyle silny, że powstrzyma demona.
-Katy! Jak ty możesz tego nie rozumieć! Tu jest wszystko
czarno na białym!- krzyknęłam na przyjaciółkę.
-Ale co znaczy „demon niebieskiego ognia”, co?! Nie istnieje
niebieski ogień!
-Oj przecież pisała to Atena! Weź pomyśl! Oni używali
zupełnie innego języka!- westchnęłam-Idę przyjrzeć się tej ścianie- ruszyłam do
drzwi.
-Przez ostatni tydzień robiłaś to już ze sto razy!-
krzyknęła za mną Katy.
-To zrobię sto pierwszy!- trzasnęłam drzwiami.
*Oda*
Biegłam sobie przez korytarz. Nagle wleciałam na jakieś
schody, sturlałam się po nich i walnęłam czołem w drzwi. Jęknęłam i szybko się
podniosłam. Bez zastanowienia otworzyłam drzwi i weszłam do jakiegoś korytarza.
Weszłam w pierwsze lepsze drzwi . Miały napis HADES. Czy to przypadkiem nie ten
śmieszny bóg… e tam! Boże ile tu książek… o jaka fajna ściana. O i ma jakieś
obrazki. Już miałam jej dotknąć gdy nagle usłyszałam krzyk.
-Stój!
*Selene*
Zauważyła jakąś dziewczynę, próbującą dotknąć ściany.
-Stój!- krzyknęłam. Podeszłam do niej i chwyciłam jej rękę-
Czyś ty zmysły postradała!
-N-nie…- powiedziała speszona.
-Weź tego nie dotykaj! To niebezpieczne! Ta ściana to Brama
Do Piekła!- spojrzałam na obiekt zainteresowania.
-D-do piekła? Poważnie?- zapytała zaszokowana.
-Tak- powiedziałam już łagodniej- Jestem Selene- puściłam
jej rękę i wyciągnęłam do niej swoją.
*Oda*
-Jestem Oda- uśmiechnęłam się- Skąd wiesz co to jest?
-Z tych książek- wskazała dookoła siebie- Razem w
przyjaciółką je przykopałyśmy- uśmiechnęła się.
-Poważnie? Tyle książek…- westchnęłam- Słuchaj, nie uważasz,
ze skoro to Brama do Piekła to trzeba to sprawdzić?
-Nieee… nie wiesz gdzie trafisz. I jak się stamtąd
wydostać!- uprzedziła moje kolejne pytanie.
-Nie przesadzaj! Chodź!- złapałam ją za nadgarstek i
wskoczyłam do ściany!
*Selene*
Ta dziewczyna ma siano zamiast mózgu! Wskoczyła sobie ze mną
do Piekła. Chociaż to jak piekło nie wygląda…
-Boże! Ratunku! Ile różowego! – wrzasnęłam i zakryłam rękami oczy.
-Kto by pomyślał! Piekło jest różowe! A demony to jednorożce
i pluszowe miśki!- wskazała ma otoczenie Oda.
-Głupia… to nie jest piekło!- krzyknęłam.
*Oda*
-Nie jest?!- rozejrzałam się- Oooo! To wszystko tłumaczy!-
wyszczerzyłam się. Jakże ja inteligentna, niema co!- W takim razie… gdzie
jesteśmy?- zamrugałam i potarłam oczy. Ten nadmiar różu, aż raził w oczy.
-Chyba w pokoju, jakieś laluni, ale dzieciaka- westchnęłam
Selene. Rozejrzałam się dookoła. Nagle dostrzegłam zdjęcia na półce. A na
zdjęciu…
-Amanda?!- wrzasnęłam.
-Kto?- zapytała zdezorientowana niebiesko włosa.
-Moja znajoma ze szkoły… tylko, że ona jest Emo…- dodałam
zdziwiona- Dobra! Nie ważne!- złapałam Sel za rękę i razem wyskoczyłyśmy przez
okno.
*Selene*
Wylądowałyśmy na trawniku.
-No to… gdzie w takim razie jesteśmy teraz?- zapytałam.
-U mnie w mieście!- wyszczerzyła się do mnie Oda.
-A jak dostaniemy się z powrotem do Akademii?- zapytałam
spokojnie.
-Cóż…. Szczerze powiedziawszy to nie wiem…
-Aha…- nagle z mojej kieszeni wyskoczyła Vanessa.
-O mój najświętszy Panie! Gdzieś ty nas znowu zabrała!?-
krzyknęła.
-Tak dokładnie to nie wiem- mruknęłam.
-Jak nie wiesz?! Ty naprawdę jesteś głupia i nieodpowiedzialna.
Cóż za lekkomyślność!- przez następne dziesięć minut musiałyśmy wysłuchiwać
kazania mojego bakugana.
*Oda*
-Zamknij się już!- wrzasnęłam gdy minęła dwunasta minuta-
Jak ty z nią żyjesz?- zapytałam z jękiem Selene.
-Jakoś muszę- mruknęła niezadowolona.
-Dobra! W takim razie musimy coś wymyśleć. W sumie mogłabym
wykonać transmutację, ale do tego przydały by się księgi…- zamyśliłam się- Już
wiem!- krzyknęłam i pociągnęłam dziewczynę do miejsca spotkani moich i Rey.
-To jest dawna dal baletowa. Zamknęli ją, ale ja z
przyjaciółką przychodzimy tu by mieć spokój- weszłyśmy do środka. Zauważyłam,
że księgi leżą tam gdzie je zostawiłam- Dobra! Usiądź sobie! To może potrwać-
związałam włosy i zabrałam się za księgi.
*Selene*
Usiadłam obok dziewczyny. Przez jakiś czas trwała cisza, ale
zaczęła robić się irytująca.
-Jesteś nowa w Akademii?- zapytałam.
-Tak- mruknęła.
-Ja w sumie też nie jestem tu długo…- cisza- O… o co chodzi
z tą całą transmutacją?- dziewczyna na chwilę oderwała się od ksiąg.
-Wiesz co to alchemia- pokiwałam głową. Kiedyś o tym
czytałam- Jestem alchemikiem. Transmutacja to nasza moc- odpowiedział i wróciła
do czytania, ale zaraz przerwała- Też nie jesteś taka zwykła prawda?
-Noo… nie. Jestem potomkinią bogini Selene. Jestem też
księżniczką królestwa Verminy. Ale to nic wielkiego.
*Oda*
Popatrzyłam w lustro na sąsiedniej ścianie.
-Nic? Bycie księżniczką to nic? To cos ekstra…
-Moi rodzice nie żyją, wychowała mnie babcia. Nawet bycie
dziedziczką tronu nie wynagradza mi takiej krzywdy… i jest jeszcze coś…
-Co takiego?- spojrzałam na nią- Mnie możesz powiedzieć
wszystko! Nie pisnę słówka!
*Selene*
-Leży na mnie klątwa i mam w sobie demona. Zaprzyjaźniłam
się z nim, ale gdy skończę 33 lata on mnie zabije…- westchnęłam- Ale powiedz mi
coś więcej! Czytałam trochę o alchemii, ale nie było tego wiele- spojrzałam na
nią. Byłam bardzo ciekawa.
*Oda*
-Wiesz… w alchemii jest zasada równowartej wymiany. Nie
możesz zyskać czegoś, nie poświęcając czegoś o takiej samej lub podobnej
wartości.
-Ciekawe… a powiedz coś o sobie!
-Cóż… mój ojciec odszedł gdy byłam malutka- uśmiechnęłam się
pod nosem- Był idiotą. Alchemię w sobie odkryłam gdy miałam pięć lat. Zaczęła
trenować i się rozwijać. Gdy skończyłam osiem znalazłam Serbię, mojego
bakugana. Moją najlepszą przyjaciółka jest Rea. Rea zawsze się spóźnia i świetnie
rysuje. Mam starszego o cztery lata brata- zakończyłam.
-Łał… pewnie wolałabyś tu zostać i nie wracać do Akademii,
co?- zapytała.
-W sumie to… w sumie to wolę wrócić! Lubię nowe przygody- uśmiechnęłam
się- Zresztą tobie też raczej nie jest łatwo!
*Selene*
-Rzeczywiście… tęsknienie za ludem, babcią, przyjaciółmi…,
ale w Akademii mam Ikari, swoją przyjaciółkę i Rena, chłopaka. Oraz naszą
kochaną Bramę!- zaśmiałam się. Dziewczyna odpowiedziała mi tym sama.
-Mam!- krzyknęła nagle Oda- Mam odpowiedni krąg!- krzyknęła i
rozłożyła na podłodze księgę- Załap mnie za ramię- wykonałam jej polecenie .
Dziewczyna klasnęła w dłonie i nagle znalazłyśmy się w holu Akademii.
-Udało się!- rzuciłam się na szyję dziewczynie- Jesteś
wspaniała!
-Dziękuję!- uśmiechnęła się.
-Wiesz… czuję, że jeszcze będziesz mi potrzebna!- uśmiechnęłam
się i ruszyłam do pokoju musiałam odpocząć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz