wtorek, 18 grudnia 2012

To o melonach brzmiało dosyć dwuznacznie



Po około godzinie udało mi się trafić do stołówki. Żałowałem że wyrzuciłem mapę budynku. Co prawda ona i tak była skomplikowana, ale pewnie i tak z nią byłoby łatwiej.
W środku było kilka studentek. Spojrzałem niepewnie na kucharkę która wbijała we mnie wściekłe spojrzenie.
- Piła pani sok z cytryny czy jak? – zapytałem i przekręciłem oczami.
- Czemu pytasz?! – warknęła w moją stronę.
- Pani twarz jest strasznie wykrzywiona.- Skwitowałem bez namysłu. Chwilę potem musiałem wykonać unik przed talerzem. – Pogięło panią?! Nie wolno jest atakować studentów!
- Tak samo jak zabronione jest atakowanie moich melonów, nie chodzenie na lekcje czy obrażanie pani dyrektor! – Nie wiedziałem jak to możliwe ale z każdą chwilą stawała się coraz bardziej okropna.
- To o melonach brzmiało dosyć dwuznacznie – zauważyłem, po czym ponownie wykonałem unik. Zgarnąłem szybko tacę i trochę jedzenia i musiałem się czołgać pomiędzy stołami, aby nie prowokować kucharki do dalszego ataku.
Westchnąłem zrezygnowany gdy byłem już w odległej części stołówki i podniosłem się z podłogi. Po drodze zgubiłem trochę jedzenia, przekręciłem oczami i zająłem jeden ze stolików.
Już po pierwszym kawałku…cokolwiek to było, skrzywiłem się i od razu pożałowałem, że tutaj przyszedłem. Nie wiem z czego to zrobili, ale było okropne.
Wyjrzałem za okno.
- Będzie padać – Chagrin wyskoczył z mojej kieszeni i usiadł na ramieniu.
- Taaa…- mruknąłem ponuro.
- Coś cię gryzie?
- Nie, a przynajmniej ja o tym nie wiem – zaśmiałem się cicho i wstałem.- Chodźmy stąd, tu i tak nie ma dzisiaj nic jadalnego.

***

Siedziałem u siebie.  Zasłoniłem zasłony więc było całkowicie ciemno. I tak było dobrze.
- Pasjonujące zajęcie – Chagrin prychnął.- Zająłbyś się czymś pożytecznym!
- Jeżeli wyjdę i spróbuję coś zrobić, zaraz to skrytykujesz, więc równie dobrze możesz krytykować i to – zaśmiałem się, odganiając bakugana sprzed twarzy.
Usiłowałem zasnąć, ale mi to jakoś nie wychodziło. Może było za wcześnie, albo ja nie byłem zmęczony. Minęło może z pół godziny gdy się podniosłem.
- Zmiana decyzji? – bakugan zapytał.
- Ty widzisz w ciemnościach? – zainteresowałem się a bakugan tylko prychnął.- Wezmę to za tak.
Zacząłem szperać po kieszeniach, szukając pewnego przedmiotu.
- Czego szukasz? Może ci powiem gdzie to jest, ty wiecznie rzucasz rzeczy i potem nie możesz ich znaleźć!
- Tak mamo, wiem – mruknąłem sarkastycznie i wyciągnąłem z kieszeni zapalniczkę. Następnie z drugiej kieszeni wyciągnąłem kopertę od dyrektorki.
- Zamierzasz się na to jednak zgodzić?
- Wiesz, może dostanę za to trochę kasy a i tak nie mam nic innego do roboty – uśmiechnąłem się ironicznie, wyciągając zdjęcie ze środka i zapalając ogień. Gdy światło płomienia padło na zdjęcie zamarłem a uśmiech zniknął. Poznałem dziewczynę ze zdjęcia. Wysoka, piękna czarnowłosa, która jeszcze nie tak dawno znokautowała mnie jednym ciosem a potem samym uśmiechem wprawiła w osłupienie.
Wstałem i wyszedłem na korytarz, gdzie było więcej światła.
- To może być trochę trudniejsze – pomyślałem.- Ale nie niemożliwe…
Zagapiłem się na chwilę na zdjęcie gdy usłyszałem czyjś głos z tyłu.
- Akemi Ichiro – odwróciłem się i spojrzałem zaskoczony na Dyrkę.- Tak ma na imię.
- Aha – mruknąłem tylko.- Czemu pani chce się jej pozbyć?
- Nie twoja sprawa – uśmiechnęła się, ale to wcale nie był miły uśmiech.- Teraz powinieneś się zająć myśleniem nad sposobem. Dobrze że jesteś aquosem.
- Co to ma do rzeczy? – zaciekawiłem się.
- To że Ichiro jest Pyrusem. Masz w ten sposób większą szanse.- wytłumaczyła a ja skinąłem głową.- Powodzenia.
Zniknęła za rogiem. Spojrzałem na zdjęcie po czym zacisnąłem mocno na nim pięść i uśmiechnąłem się złośliwie.
- To będzie ciekawsze niż myślałem.

2 komentarze:

  1. Yoooo Hiro-kun wrócił i już zaczyna od planu zabicia Aki >.< A znalazłby sobie obikt do wyżycia i tyle xD Dyrka jest mocno pokiziana, to zUa kobi... to zUy ogr jest!! xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł po prostu mnie powalił xDDDD Akcja zapowiada się bardzo ciekawie. Człowiek siedzi i wlepia gały w monitor: "Zabije ją, czy nie, zabije ją czy nie!?" Notka świetna, choć trochę krótka jak na mój gust, ale nic tam! Nie liczy się ilość, lecz treść, no nie? Tak czy inaczej nie mogę doczekać się kontynuacji.
    Z wyrazami głębokiej kondolencji,
    Kira

    OdpowiedzUsuń