sobota, 15 września 2012

Ale przecież to ty mną tak prowadziłaś ! GPS za dychę ! A swoją drogą to nie błądziłybyśmy jak kretynki gdyby nie ten dostawca pizzy ! T^T


*Selene*
Vanity pojechała trzy dni temu. Miała w planach zajrzeć do matki  i powiedzieć jej co i niej sądzi. Kto by pomyślał. Nigdy nie spodziewałam się, że znajdę przyjaciółkę w Vanity. To chyba dobrze . Zostało 5 dni do moich urodzin. Chyba… Tutaj czas płynie w taki sposób, że ja już się nie łapię.
Szłam korytarzem szukając… no właśnie czego? Nie miałam pojęcia! A do tego chyba znowu się zgubiłam! A mapy zapomniałam. Vanessa już od pół godziny truła mi o tym jaka ja to „nieodpowiedzialna i głupia”. Nic nowego. W końcu znalazłam schody prowadzące w dół. Zeszłam po nich. Niestety nie był to hol, a piwnica. Pełno pajęczyn, pająków i innych dziwnych stworzeń. Zamiast jak normalny człowiek  wrócić się, poszłam w głąb otchłani. Ależ ja nie mądra. Mijałam jakieś miliony drewnianych drzwi. Na każdych był jakiś napis. Nagle jeden z nich przykuł moją uwagę. Podeszłam bliżej. Na drzwiach pisało wyraźnie „HADES”. Zaintrygowana pociągnęłam za klamkę. I Nic. Zamknięte.
-Selene, może lepiej stąd chodźmy… tu jest strasznie- odezwała się Van. Pokręciłam głową i zastanowiłam się co zrobić. Po chwili uformowałam z powietrza klucz i wsadziłam w dziurkę. Przekręciłam, a zamek puścił. Weszłam do środka. Nic. Jedynie sterta książek. I coś jeszcze. Ściana z obrazkami. Podeszłam i przyłożyłam do niej rękę. Poczułam dziwną moc. Oddaliłam się trochę by nabrać rozpędu.
-Sel czy ty aby na pewno wiesz co robisz?- zapytała Vanessa.
-Nie- szepnęłam i zaczęłam biec. Przeleciałam przez ścianę i znalazłam się… w pokoju Ikari?! Że co!!!??? 
* Ikari *
Usiadłam zmęczona na brzegu łóżka. Chodź spędziłam w tej Akademii sporo czasu to i tak nie mogłam zapamiętać najprostszych schematów korytarzy i spędziłam 3 godziny na szukaniu pokoju.
- Ikari...nienawidzę cię...- Usłyszałam obok siebie.
- Tak Mizz...też cię kocham...- szepnęłam a po chwili wstałam oburzona - Ale przecież to ty mną tak prowadziłaś ! GPS za dychę ! A swoją drogą to nie błądziłybyśmy jak kretynki gdyby nie ten dostawca pizzy ! T^T
- Ta Akademia jest nienormalna czy tylko z tobą coś nie tak ? - Spytała po chwili załamana.
- Z TYM DOSTAWCĄ JEST COŚ NIE TAK ! T^T
Nasza dyskusja prowadziła od dostawcy pizzy, przez makaronowego króla aż do nowych patelni kucharki gdy do pokoju przez ścianę...wpadła Selene ?!
Z piskiem podskoczyłam do góry przytrzymując się żyrandola. JA TU ZAWAŁU DOSTANĘ!
- SELENE ! Czym ja zawdzięczam tę wizytę ?!
*Selene*
Zatrzymałam się parę centymetrów od drzwi do łazienki i spojrzałam  na Ikari, wiszącą na żyrandolu.
-Właśnie w tym problem, że nie wiem! To bardzo skomplikowane jest!!! I zejdź z tam tond!- dziewczyna zeskoczyła na ziemię. Westchnęłam- Ściany w tej Akademii są bardziej niż niebezpieczne! Bardziej niż ty!
-Poważnie mówisz? To naprawdę nie za dobrze- popatrzyła na mnie przerażona- A tak w ogóle jak tu trafiłaś?
-No bo się zgubiłam. No znalazłam piwnicę. I tam były takie różne drzwi z napisami. I na jednych było „HADES”. Weszłam tam, a tam była taka ściana z obrazkami. I ja się rozbiegłam i przeleciałam przez ścianę, i się tu znalazłam- zakończyłam swoje dość chaotyczne tłumaczenia wielkim bananem.
-Czyli znalazła się tu przez swoją głupotę- podsumowała Vanessa.
-Ej, no! Normalnie FOCH!- włożyłam ją do kieszeni i zasunęłam na suwak. Ik obserwowała nas z lekkim zdziwieniem. Chyba…
* Ikari *

Spojrzałam na ścianę z której ,,przybyła" Selene.
- Muszę to zamurować...- szepnęłam cicho a Selene i Mizzy spojrzały na mnie jak na UFO -Co ?
- Tu jest bardzo tajemnicza zagadkowość a ty tu o murowaniu gadasz ?! - Sel jęknęła i usiadła na podłodze całkowicie załamana.
- No a co ?! Będą mi tu włazić jak ja tu będę jadła żelki...lub coś...- Powiedziałam lecz widząc ich spojrzenia wyszczerzyłam się - Nie, no ! Żart !
- To...co chcecie zrobić ? - Spytała Mizzy.
*Selene*
-One teraz pójdę grzecznie się pobawić i nie pójdą do piwnicy- powiedziała Vanessa.
-Pomarzyć zawsze można!- zachichotałam i pociągnęłam Ikari za rękę do piwnicy. Znalazłyśmy się z powrotem w miejscu, z którego przyszłam. Ja zaczęłam przeglądać te księgi, a Ik podeszła do ściany. Chciała jej dotknąć.
-Nie!- krzyknęłam- Nie ruszaj jej! Nie wiesz gdzie wylądujesz!
-Wiem. U siebie w pokoju!- stwierdziła.
-Nie wiesz tego! Możesz wylądować nawet w Meksyku!- krzyknęłam.
-Fajnie!- ucieszyła się i zaczęła tańczyć jak meksykanin.
-Boże!- strzeliłam się w czoło, pokręciłam głową i wróciłam do książek. Nagle cos przykuło moją uwagę…- BRAMA DO PIEKŁA!!- wrzasnęłam. Ikari podskoczyła zaskoczona.
* Ikari *
Westchnęłam.
Jedyne czego teraz potrzebuję to Bramy do Piekła...
A nawet nie mogę sobie poradzić z Orneomi...
Spojrzałam w stronę Selene która z całkowitym zainteresowaniem przyglądała się książce.
- Możliwe że w tych ścianach są ukryte tunele między wymiarowe...- szepnęłam a Mizzy i Selene spojrzały na mnie jak na wariatkę. Westchnęłam zirytowana - Tak! Ja też umiem powiedzieć coś mądrego !
Selene pokiwała lekko głową przyglądając mi się.
- Każdy tunel prowadzi gdzie indziej...ciekawe...czy jest stamtąd droga powrotna- Szepnęłam z zamkniętymi oczami - albo czy ktoś z zewnątrz może przenieść się tutaj...
*Selene*
Stałam jak sparaliżowana. Czułam, że mój umysł ogarnia strach.
-To jest nie możliwe! W jaki sposób! No to jest nie możliwe! No nie wierzę!- panikowałam.
-Selene! Uspokój się!- krzyknęła Vanessa.
-Ale, ale, ale…!
-Spokój!- wrzasnęła.
-No dobra- burknęłam. Spojrzałam na Ik- To… co robimy?- zapytałam.
-Nie mam pojęcia.
-Przydało by się coś wykombinować. Bo ktoś jeszcze tu przyjdzie, wejdzie w ścianę i do Meksyku trafi!- stwierdziłam.
-Albo do Atlantydy- powiedziała dziewczyna. Zmarszczyłam brwi.
-Atlantydy? Żartujesz?
-No co? Przecież nie wiemy jak to działa. Może można przenieść się w czasie!
-Co ma czas do Atlantyd… A z resztą nie ważne- machnęłam ręką- Jeśli chcemy się jeszcze czegoś dowiedzie to powinnyśmy przekopać te książki- zmierzyłam wzrokiem sześć wielkich stert ksiąg. Ikari jęknęła.
-Musimy?!
-Nie marudź tylko bierz się do pracy- powiedziałam i zabrałam się za czytanie.
*Ikari *

Usiadłam na podłodze przeglądając jedną z wielu książek.
Selene usiadła naprzeciw mnie i zaczęła studiować swoją co raz przerywając i spoglądając na mnie. Nagle spojrzała na mnie z wyrzutem.
- Co ? - Spytałam.
- W ogóle się nie skupiasz - westchnęła - Co jest?
- Nic...- mruknęłam i wróciłam do książki.
Dziwne że mogłabym się skupić gdy przed oczami mam tylko jedną postać.
Ale...tego nie mogłam jej powiedzieć...nie teraz...
Nie wierzę, że strach przed tym że Orneomi jakimś sposobem przedostaną się do Akademii zawładną mną aż tak...
*Selene*
Zmarszczyłam brwi. Tez martwiłam się zaistniałą sytuacją, ale nie aż tak. Już wiele razy zdarzało mi się walczyć w obronie królestwa, więc wiedziałam, że sobie poradzimy. Ikari też była silna. Może nie zdawała sobie z tego wszystkiego sprawy, ale treningi i moc pozwalają mi wyczuwać siłę innych. Od Ikari biło przerażająco dużo mocy. Shi stwierdził, że tyle samo co ode mnie. Ale… ale może ona o tym nie wie. Przygryzłam wargę i wróciłam do czytania. Siedziałam obracając kartki i przejeżdżając wzrokiem po tekście. Takim sposobem przebrnęłam przez dwie książki. I co? I NIC! Westchnęłam. Spojrzałam na zegarek, minęły dwie godziny.
-W takim tempie nie skończymy tego do końca miesiąca- stwierdziłam z rezygnacją w głosie.
-A masz lepszy pomysł?- zapytała Ik nie odrywając cię od tekstu. Wzruszyłam ramionami, wstałam i podeszłam do ściany. Przyglądałam się jej przez chwilę. Nagle wpadłam na pomysł.
-Może…- spojrzałam na dziewczynę. Patrzyła mi w oczy- Może te obrazki coś znaczą. No wiesz jak hieroglify!- wskazałam na ilustracje, które pokrywały całą ścianę.
* Ikari*

Patrzyłam uważnie na dziewczynę przetwarzając informacje.
Gdy w głowie zapaliło mi się zielone światełko wstałam, zrzucając książkę z kolan i podeszłam do ściany. Wzory były ni mniej ni więcej niezrozumiałe dla mojego umysłu...
Dotknęłam ręką ściany i zamykając oczy spróbowałam coś wyczuć.
I nagle...ściana odrzuciła mnie na drugi koniec pomieszczenia.
Syknęłam z bólu gdy spadła na mnie półka z różnymi flakonikami.
- Żyjesz ? - Usłyszałam cichu mruk Mizzy...
Ah ta jej troska o moje zdrowie i bezpieczeństwo...
- Chyba...-syknęłam. w moim ramieniu pozostały odłamki szkła z flakoniku który się najwyraźniej rozbił.
- Selene...cokolwiek to jest...to mnie nie lubi...-mruknęłam
*Selene*
Zamrugałam zdezorientowana. Popatrzyłam to na ścianę to na Ikari. Zamyśliłam się na chwilę.
Pomogłam wstać Ik i westchnęłam.
- Same sobie nie poradzimy- burknęłam i wyszłam z pokoju. Dziewczyna pobiegła za mną.
-Selene! Co ty zamierzasz zrobić?!!- krzyknęła próbując dotrzymać mi kroku. Co jak co szłam bardzo szybko.
-Poprosić o pomoc! Same sobie z tym nie poradzimy!- odpowiedziałam.
-Ale kogo?! Chyba nie Dyrke?!- oburzyła się.
-Oczywiście, ze nie! Nie jestem głupia!
-Więc kogo?!
-Cartera i Katy!- dziewczyna zatrzymała się zdziwiona. Sama też stanęłam i spojrzałam na nią.

* Ikari *

- Em...robimy za i przeciw ?- Spytałam cicho.
Dziewczyna spojrzała na mnie zszokowana.
- Selene ! Nie będziemy chyba ściągać tu ich za pierwszy lepszy nasz problem !
Nie będziemy ich chyba wykorzystywać !
Dziewczyna czekała pewnie an jakiś głupi tekst który nie nastał.
Mówiłam całkowicie poważnie.
- Ikari...- Szepnęła Mizzy z lekkim przerażeniem.
Spojrzałam na  medalion. Wyczułam aurę której za nic nie powinno tu być...
Nie dobrze...Bardzo niedobrze....

*Selene*
Podniosłam brwi do góry. Przeszły mnie ciarki. Na moich rękach pojawiła się gęsia skórka. Czułam coś w rodzaju mocy. Potężnej, mrocznej… strasznej.
-Ikari- spojrzałam dziewczynie w oczy- Czy ty pojmujesz wagę tej sytuacji! W tym miejscu znajduje się Brama do Piekła! Moje wychowanie, przysposobienie i charakter nie pozwolą tak sobie tego olać! Komuś może stać się krzywda! Po za tym! Przez ten portal może przedostać się…- przerwałam gwałtownie. Chyba zrozumiała o kogo mi chodzi.
-To nie jest powód by kogoś ciągnąc z Verminy, aż tu! A jakby zaatakowali Akademię to byś poleciała po swoje wojska?!
-Nie! Ale dziewczyna zrozum!! Tu nie chodzi tylko o Akademię! JEŚLI KTOŚ NIE ZAMKNIE TEGO CZEGOŚ TO MOŻE BYĆ BARDZO ŹLE!- wrzasnęłam.  Chyba pierwszy raz tak poważnie się na nią wydarłam.
-Ty dalej masz zamiar ich tu sprowadzić?- zapytała spokojnie. Westchnęłam ciężko i spojrzałam w bok.
-nie wiem. Ale teraz idę do Rena- odwróciłam się i ruszyłam do pokoju chłopaka.

* Ikari *

Odprowadziłam Selene wzrokiem, a gdy znikła za korytarzem rzuciłam się biegiem w stronę piwniczki . Zamknęłam za sobą drzwi i wyciągając Artemis ustawiłam się w pozycji obronnej próbując uspokoić oddech.
Przez sekundę przewinęła mi się myśl, że mogłam pójść z Selene po Rena i wrócić z nimi...Ale po co?
- Jesteś jednak jeszcze głupsza niż myśleliśmy- Usłyszałam szyderczy śmiech.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Lubię ryzyko

*Selene*

-Ty żartujesz, prawda?!
-Niestety nie- westchnęłam wyglądając za okno. Padało. Naprawdę nie lubiłam takiej pogody.
-Jak t jest w ogóle możliwe! Trzeba coś z tym zrobić!
-Zgadzam się- oparłam się głową o szybę.
-Więc czemu tu jeszcze stoisz! Jak najszybciej wzywaj Cartera i Katy!- wstał gwałtownie z łóżka.
-Ikari nie chce- westchnęłam, usiadłam i pociągnęłam go na łóżko- Nie chcę nic robić wbrew jej woli.
-Sel, ja wiem jesteście przyjaciółkami, Lae tu chodzi o nasz świat- złapał mnie za rękę.
-Wiem, wiem- spuściłam głowę. Nagle usłyszałam wychucha. Zaskoczeni jak najszybciej pobiegliśmy do piwnicy. To co tam zastaliśmy przechodziło ludzkie pojęcie.

* Ikari *

Opadłam ciężko na podłogę łapiąc oddech.
- Zabiję...- Wysyczałam.
Nagle drzwi otworzyły się z łomotem a a w nich stanęli Ren i Selene.
Ich oczy na widok...jak to nazwać...chaosu panującego tutaj rozszerzyły się w granicach możliwości. Dwójka wysłana od Orneomi - Feri i Stes zrobili niezłą rozróbę rzucając mną o ściany...na dodatek...znikli...tak po prostu !
- Co tu się stało ?! - Wrzasnęła Selene rozglądając się po pomieszczeniu.
,,Ziścił się mój najgorszy koszmar " Chciałam powiedzieć lecz w ostatniej chwili ugryzłam się w język. Z trudem wstałam i biorąc głęboki wdech wyszłam z piwniczki i skierowałam się do pokoju. Selene chce ściągać swoich ? Niech ściąga. Ale oby nie wtrącali sprawy między mną a...tymi którzy chcą mnie unicestwić za wszelką cenę...

*Selene*
Stałam w drzwiach zaszokowana. Już wiedziałam co muszę zrobić. Muszę jak najszybciej sprowadzić tu Katy i Cartera. Katy z uwagi na to, ze od lat studiuje księgi dotyczące Diabła, Hadesa ,  Piekła i tego typu rzeczy. A Cartera, ponieważ… ktoś musi zaopiekować się Ikari. Nawet jeśli nie chce pomocy i tak ją dostanie. Nie pozwolę aby stała jej się krzywda. Zacisnęłam pięści i wciągnęłam gwałtownie powietrze. Wciąż czułam w atmosferze zło i śmierć. Nienawidziłam tego uczucia.
-Sel?- odezwał się Ren.
-Tak?
-Podjęłaś już decyzję, prawda?
-Tak.
-Kiedy tu będą?
-Jak najszybciej Ren- obróciłam się do niego- Jak najszybciej- powtórzyłam i wyszłam. Zmierzałam do swojego pokoju by skontaktować się z Katy.

* Ikari *
Obudziłam się na podłodze...znowu...
Spojrzałam na zegarek.
Zdrzemnęłam się dwie godzinki.
Przynajmniej to...
- Ikari...- Mizz zwróciła moją uwagę- Martwisz się...prawda?
Pokręciłam przecząco głową.
- Co będzie to będzie Mizz...poradzę sobie...-mruknęłam
- Ikari ! To już nie są żarty!
-  A kto powiedział że nie biorę tego na serio ?! - Syknęłam.
Bakugan milczał dłuższą chwilę po czym wyleciał z pokoju.
Opadłam na łóżko. CZY ONI WSZYSCY MUSZĄ SIĘ WTRĄCAĆ ?!

*Selene*
Przede mną otworzył się portal. Po chwili wyskoczyła z niego Katy. Przytuliłyśmy się. Zaraz za nią pojawił się Carter. Z nim także się przywitałam. Poprowadziłam ich do piwnicy.
-Co tu się stało? Przeszedł huragan, czy jak?- chłopak rozglądał się idąc korytarzem.
-Można tak powiedzieć- mruknęłam. W pomieszczeniu zaraz obok ściany stał Ren.
-To tu- wskazałam na ścianę- A to jest nasz problem. Katy podeszła bliżej. Lekko przejechała dłonią po obrazkach.
-Dobrze myślałaś Sel. To hieroglify. Ale nie takie zwykłe. Hieroglify z Piekła- powiedziała Katy. Westchnęłam.
-Wiedziałam, że coś z tymi obrazkami nie tak!
-Spokojnie. Jakoś to będzie- Ren przytulił się do mnie od tyłu.
-Wiem, wiem. Katy ile zajmie ci odszyfrowanie tego czegoś- wskazałam na obiekt zainteresowania.
-Góra tydzień. Myślę, że nie więcej.
-Dobra- spojrzałam na jej brata- A ty marsz na górę- wskazałam palcem wyjście.
-Ale po co?
-Jak po co?! Masz się opiekować Ikari! Ona sobie coś zrobi! Albo ktoś jej coś zrobi! Więc choćby protestowała, biła czy gryzła… Nie waż się jej odstępować na krok!- krzyknęłam, a chłopak pognał na górę.
* Ikari *

Poderwałam się z łóżka słysząc pukanie do pokoju.
- Selene ! Nie chcę brać w tym udziału ! Nie pojmujesz tego ?! - Wrzasnęłam podchodząc do drzwi, a gdy je otworzyłam zobaczyłam w nich...Cartera ?
- Em...- mruknęłam rozglądając się po pokoju. No teraz to wpadłam!
- Cześć - Powiedział przyglądając mi się dokładnie.
- Cześć...- Mruknęłam i...zrobiłam to, co w tej sytuacji zrobiłby każdy...wyskoczyłam przez okno!
Upadłam na ziemię blisko wejścia i ruszyłam biegiem korytarzem.
Po paru minutach zobaczyłam moją ofiarę.
- ZABIJĘ CIĘ ! - Wrzasnęłam w ucho Selene powalając ą na ziemię i przygważdżając ją do podłogi.

*Selene*
Westchnęłam zrezygnowana. Widziałam, że tak będzie.
-Ikari zejdź ze mnie- powiedziałam spokojnie.
-NIE!- krzyknęła mocniej zaciskając mocniej palce na moich ramionach. Jej paznokcie wbiły mi się w skórę. Syknęłam.
-No złaź!- próbowałam ją z siebie zrzucić. W tym momencie z jednego zakrętu wyszedł Carter, a z drugiego Ren. Brat Katy odciągnął ode mnie Ik, a Ren pomógł mi wstać.
-Chyba dałam ci do zrozumienia, że nie chcę pomocy!- Ik spojrzała na mnie wrogo.
-Dałaś. A mnie to nie obchodzi. Pomogę ci chodźmy na siłę- zacisnęłam pięści- Nie pozwolę żeby stała ci się krzywda Ikari! Nie pozwolę!
-Mam to gdzieś. Poradzę sobie sama- burknęła.
-I tu leży problem. Nie poradzisz.
-Wiesz co Selene? Jeśli ci tak na mnie zależy to mnie zostaw w spokoju.
-Nie zostawię. Choćby dla tego, że zależy mi na tobie. Że jesteś moją przyjaciółką- w moich oczach zaczęły zbierać się Łazy. Szybko jednak się powstrzymałam.
-Och dajcie mi święty spokój! Ja…- nie dokończyła, bo stało się coś czego nigdy w życiu bym się nie spodziewała. Carter zatkał usta Ikari pocałunkiem. Może to i lepiej. Nie będzie gadać tych bzdur.

* Ikari *

Zszokowana spoglądałam to na Cartera to na Selene.
- Nienawidzę was - szepnęłam cicho a Selene jęknęła głośno.
Spróbowałam zabić dziewczynę wzrokiem ale teraz nie mogłam się w żaden sposób skupić na czymś takim. Podeszłam do dziewczyny i, ku jej zdziwieniu, przytuliłam ją.
- Wiem że chcesz mi pomóc...ale tylko się narażacie...oni mogą was zabić. Mnie nie - Szepnęłam i spojrzałam jej w oczy - im chodzi o kryształ...- Wskazałam na medalion szyi - i mnie.

*Selene*
Patrzyłam na nią z troską.
-Oh Ikari- pogłaskałam dziewczynę po głowie- Jeśli tak dalej pójdzie to i tak zginę. Nie robi mi to różnicy- zaśmiałam się- Słuchaj. Moja natura nie pozwala mi cię zostawić. Po za tym… przypominam ci, że moja babcia ma taki sam medalion. To też moja sprawa- przytuliłam ją jeszcze raz.
-Ikari- Carter położył rękę na ramieniu dziewczyny- Ona ma rację. Po za tym. Jesteś dla nas kimś ważnym. Nie zostawimy cię.
-Dokładnie- do dyskusji przyłączył się Ren- I tak mówię to ja. Zimny, bez uczuciowy Ren- zaśmiałam się.
-Nie jesteś bezuczuciowy- dałam mu całusa w policzek. Spojrzałam ze śmiechem na Ik.

* Ikari *

Rozejrzałam się po otaczających mnie przyjaciołach po czym uderzyłam się w czoło.
- Jejuśku...- jęknełam - Wy nie umiecie odpuszczać...
Selene zaśmiała się i ruszyła w stronę piwnicy wraz z resztą zostawiając mnie w tyle.
- Czemu robisz te cyrki ? Przecież wiesz ze im na tobie zależy - Powiedziała Mizzy.
Potaknęłam.
- MI na nich też. A przecież znasz ICH...zniszczą wszystko co związane ze mną...pięknym przykładem jest na to moja rodzina i...całe miasto...- powiedziałam cicho a po moim policzku spłynęła łza którą szybko starłam.
- Chodź...

*Selene*
-I jak?- zapytałam wchodząc.
-Jakoś idzie. Powoli, ale idzie- westchnęła.
-Fajnie usiadłam na podłodze. Do pokoju weszła Ik.
-Hej Ikari!- krzyknęła Katy nie odwracając się.
-Hej Katy- dziewczyna usiadła obok mnie. Trąciłam ją lekko łokciem.
-Ej! Rozchmurz się! Wiesz…- nagle ktoś stanął w drzwiach. Był to jakiś dziwny facet. Ikari znieruchomiałam. Gwałtownie wstałam.
-Kim jesteś?- zapytał Ren.
-Nie ważne zaśmiał się i rzucił w jego stronę kulą Darkusa. Ledwo uskoczył. Później zaatakował mnie. Odebrałam kulę i rzuciłam w niego. Uderzyła go a on walnął o ścianę.


* Ikari *

Chwilę musiałam poczekać zanim dotarło do mnie co się dzieje.
Gdy facet się podniósł i już miał zadać cios Selene wyjęłam Artemis i rozcięłam mu całe lewe ramię aż po plecy. Z jego piersi wyrwał się cichy warkot a jego oczy zaszły czerwienią.
Rzucił się na mnie lecz w ostatniej chwili uskoczyłam.
,,Kto to jest ?! " Usłyszałam w myślał wrzask Selene.
Spojrzałam na nią i tylko wzruszyłam ramionami.
W końcu użyłam Artemisu i dosłownie przebiłam tego gościa na wylot powodując jego zniknięcie.

*Selene*
-O łoł! Normalnie jak w Verminie 3 lata temu- odezwał się Carter.
-Serio?- zapytała Ikari.
-Tak. Wtedy jakieś stworzenia nas zaatakowały. Ale poradziliśmy sobie jakoś- zaśmiałam się.
- Nom- Katy przerwała szyfrowanie- Była podobna sytuacja… EJ! Sel!!Przypomniałam sobie coś!
-No co?- spojrzałam na nią.
-Czy przypadkiem podobnych znaków nie było na ścianie na strychu pałacu?
-Poważnie mówisz?!!
-A co? Nie byłaś nigdy na strychu?
-Nie! Właśnie nigdy tam nie chodziłam! Babcia mi zabraniała!
-ja nawet raz zdjęcie zrobiłem!- wtrącił się Carter- Mam je w aparacie
-To przynieś! Porównam! A wy nie stójcie mi nad głową! Nie mogę się skupić- wygoniła nas na zewnętrz.
-No dobra! Ja idę po aparat!- westchnął Carter- Ikari? Pójdziesz ze mną?
-O-Okej- ruszyli na górę.
-To co?- spojrzałam na Rena.
-Może gdzieś pójdziemy na spacer?- zaproponował – Już dawno chciałem ci coś pokazać.
-Dobra- złapałam go za rękę i ruszyliśmy.

***
OMG!! Dlaczego nawet jak próbujemy zrobić coś krótkiego to i tak jest takie dłuuugie!!!?? xDDDD

2 komentarze:

  1. Notka fajna, jestem bardzo ciekawy, co z tego wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ,, Z TYM DOSTAWCĄ JEST COŚ NIE TAK ! T^T '' - tak, zwalmy wszystko na dostawcę pizzy XD
    PRZECIEŻ TO ZAWSZE JEST JEGO WINA XDDDDD
    Eto, notka super dziewczyny ^ ^
    Nie przejmujcie się długością...Czasem tak bywa xD

    OdpowiedzUsuń