Kopnęłam jakiś pojedynczy kamień leżący na ziemi z głośnym
westchnięciem. Podniosłam wzrok by spojrzeć na rozgwieżdżone niebo. Noc była
dziś szczególni chłodna. Mocnie opatuliłam się czarną, dżinsową kurtką.
Rozejrzałam się. Ulice były całkowicie puste. Jedynie jakaś lampa w okolicy
dawała chociaż trochę światła. Wyciągnęłam z kieszeni komórkę. 24:50. No do
jasne cholery gdzie ona się podziewa. Miała tu być pół godziny temu. Nagle
usłyszałam głośny stukot obcasów. W moją stronę zmierzała czarno włosa dziewczyna
z pasemkami koloru białego. Wstałam gwałtownie ze schodów, na których
dotychczas siedziałam.
-No nareszcie!- spojrzałam na nią z wyrzutem. Przewróciła
oczami.
-Matka mnie z domu nie chciała puścić. Chyba dwadzieścia
razy pytała mnie czy wszystko mam i czy się nie boję!- ruszyłyśmy szybkim
krokiem w stronę starego, zniszczonego budynku- Zazdroszczę ci twojej. Czy ona
się w ogóle o ciebie nie martwi?
-Martwi. Ale wie, że sobie jakoś poradzę- zaśmiałam się.
-Tak, tak. Alchemia- westchnęła- dlaczego ja nie urodziłam
się z tą umiejętnością!- wzniosła oczy ku niebu.
-Cóż. Niektórzy rodzą się z mocami, a inni z talentem- popchnęłam
metalowe, ciężkie drzwi, puszczając ją przodem.
-Daj spokój Oda! Wcale nie jestem taka wspaniała!-
zaprotestowała wchodząc po schodach.
-Tak, tak. Wmawiaj to naiwnym- zachichotałam- Zrozum Rea!
Masz talent do rysowania! I Nie zaprzeczaj!- pociągnęłam ją to Sali.
Położyłyśmy torby na podłogę i usiadłyśmy. Rea wyciągnęła bloki, węgiel,
ołówek, kredki i zaczęła rysować. Ja za to związałam swoje blond włosy w ciasną
kitkę i wyjęłam różne księgi. Czytałam je i jednocześnie wykonywałam nowe
rzeczy za pomocą alchemii. Nagle z mojej kieszeni wyleciała czerwona kulka.
Zawisła zaraz obok mojej głowy i przez chwilę przyglądała się moim poczynaniom.
-Oda?- odezwała się kulka.
-Tak Serbia?- spojrzałam na nią. Przez chwilę milczała.
-Dobra nie ważne…- usadowiła się na moim ramieniu, a ja
wróciłam do poprzedniej czynności. Niespodziewanie rozbłysło jasne światło.
Zakryłam oczy i poczułam jak kręci mi się w głowie. Nagle podłoga zniknęła, a
ja pojawiłam się w zupełnie innym miejscu. Wisiałam… w powietrzu!! Poczułam jak
zaczynam spadać. Zaraz potem wylądowałam na zimnej marmurowej posadzce. Prze de
mną stała młoda kobieta.
-Witam panienkę- odezwała się.
-Dzień dobry- odezwałam się grzecznie i podniosłam z ziemi –
Gdzie ja jestem? – zapytałam.
-Znajdujesz się w Baku-Akademii! To „szkoła” dla wojowników
bakugan!- krzyknęła radośnie- Ja jestem Dyrektorką. Oto klucz do twojego
pokoju. Ma on numer 179. Nie masz na
razie współlokatorek. Powodzenia w szukaniu- zakończyła wypowiedź i odeszła.
Rozejrzałam się. Dopiero zauważyłam, ze znajduję się w ogromnym, ozdobnym holu.
Brakowało tu jedynie kryształowego żyrandola. Westchnęłam i ruszyłam na
poszukiwania pokoju.
*Po jakimś czasie*
Nie miałam większego problemu ze znalezieniem pokoju. Moja
szkoła była nie wiele mniejsza niż ta Akademia. Opadłam zmęczona na łóżko.
Jestem ciekawa, czy poinformowali Reę i mamę o całym zdarzeniu. Inaczej odejdą
od zmysłów. Ale cóż! Co ja na to poradzę. Nie prosiłam się o to!
-Chyba jednak nie będzie tak nudno!- do pokoju wleciała
Serbia.
-Tak? A co tu ciekawego?- burknęłam odnosząc się.
-Magazyny z żelkami, psychopatki i tak dalej- podleciała do
mnie.
-Powiedziałaś żelki!- wyprostowałam się.
-Nooo… Tak.
-Robimy napad!- oznajmiłam i wybiegłam z pokoju.
Witamy kolejnego żelkojada muahahaha! Nasza armia rośnie xD
OdpowiedzUsuńEto, witamy w BA ^ ^ <----próba zabrzmienia jak normalni ludzie xD
Życzę duuuużo weny :D
No, no, no... Witam nową uczennicę. W końcu nowa twarz. Notka fajna. Życzę dużo weny.
OdpowiedzUsuńCzeeeeeeeeeeeeeeeeść żelkojaaaaaaaaaaaaaaaaaaadzie :) Od razu ustawiam się pierwsza w kolejce do wspólnej notki :) Mój numer gg dostaniesz od... w zasadzie dowolnie wybranej osoby z BA (nie wiem jakim cudem ale rozszedł sie jak ciepłe bułeczki) No cóż... Życzę powodzenia w wytrzymaniu z nami, miłej zabawy, dużo weny, przy okazji jestem Seth, w razie problemów możesz spokojnie do mnie napisać :) Uff się rozpisałam xD No cóż. Powiem w skrócie: Fajnie, ze jesteś :*
OdpowiedzUsuń